Piłkarze Glinika Gorlice w ramach 6. kolejki rozgrywek IV ligi JAKO małopolska nie przestraszyli się faworyzowanej Kalwarianki w Kalwarii Zebrzydowskiej i zremisowali z tym zespołem 2:2 po pasjonującej walce do ostatnich minut!
KALWARIANKA KALWARIA Z. - GKS GLINIK GORLICE
2:2
(2:0)
20' Daniel Wolak
41' Robert Prochownik
65' Jakub Koźma
90+5 Damian Śliwa
Sędziowie: Dawid Gaździak, Kamil Fudro, Patryk Bachul
Widzów: 250
62' T. Rząca, 90+5' D. Śliwa
45!' M. Dudek, 74' K. Podlipni, 75' D. Wolak,89' R. Prochownik, 90+4 A. Tarusau
Walka do ostatnich sekund! Glinik postawił się faworytowi w Kalwarii. Trener Wacek: byliśmy jak czarna pantera
Podopieczni trenera Tomasza Wacka, którzy w poprzednim sezonie dwukrotnie ulegli Kalwariance po 1:2 tym razem postawili się zespołowi prowadzonemu przez byłego obrońcę Wisły Kraków, Łukasza Burligę.
Mimo że GKS po 40 minutach przegrywał już 0:2, nie przegrał tego meczu!
GKS GLINIK GORLICE
Dawid Kubuk, Tomasz Rząca, Łukasz Krzysztoń, Dawid Drąg, Piotr Gogola, Sebastian Buś, Jakub Koźma, Mateusz Świechowski, Dawid Kuliga, Bartosz Daszyk, Jakub Janik
Rezerwa:
Bartłomiej Czochór, Piotr Martuszewski, Damian Śliwa, Wojciech Zakrzewski, Tomasz Mituś, Mateusz Kolbusz
KALWARIANKA KALWARIA ZEBRZYDOWSKA
Kacper Podlipni, Anton Tarusau, Rafał Boguski, Karol Stanek, Daniel Wolak, Karol Buraczek, Dawid Sarnecki, Robert Prochownik, Kacper Myszogląd, Jakub Banasik, Michał Dudek
Rezerwa
Błażej Kamiński, Krystian Boroń, Karim Ashour, Kamil Koziołek, Filip Skupień, Maksymilian Madej, Nikodem Wszołek, Jakub Dziedzic, Aleksander Zawiła
W pierwszej części spotkania goście z Gorlic praktycznie nie istnieli.
Przespaliśmy tę połowę. Rywal miał dużo piłek po naszych stratach, co napędzało akcje Kalwarianki. Dwie bramki padły po naszych błędach i nonszalancji. Za drugą połowę naszym piłkarzom należą się wielkie brawa. Byliśmy zespołem agresywnym i prezentującym jakość. Wywalczyliśmy punkt na trudnym terenie, co smakuje jak zwycięstwo– cieszy się trener Wacek.
Jak padły gole dla gorliczan? Najpierw bramkarza rywali pokonał Koźma po dograniu od Rzący – piłka szła wzdłuż bramki, a pierwszy z wymienionych graczy dołożył nogę i było 1:2.
Drugie trafienie właściwie w ostatniej akcji meczu to dośrodkowanie z rzutu wolnego Kuligi i celna główka Śliwy.
Bardzo ucieszyliśmy się z tego wyrównania. W pierwszej połowie mieliśmy jedną stuprocentową sytuację, ale Rząca przeniósł piłkę nad bramką. W drugiej byliśmy już taką czarną panterą z wielkimi kłami chcącą wydrzeć punkt. Cieszy to, że nie poddaliśmy się do samego końca i zostaliśmy nagrodzeni. W tym fragmencie meczu byliśmy lepsi, a w niektórych momentach brakowało nam nieco szczęścia, w skrócie niewiele, ale i tak zdobyliśmy dwa niezwykle cenne gole – kończy opiekun GKS.
SKRÓT Z MECZU:
Kolejny mecz nasz zespół rozegra z beniaminkiem zespołem Niwa Nowa Wieś, który obecnie zajmuje przedostatnia lokatę i jak na razie jest bez punktów. Mecz odbędzie się w najbliższa sobotę 9 września o godzinie 16.00 w Nowej Wsi.