W ostatniej akcji ustalono wynik meczu pomiędzy LKS Jawiszowice i Glinikiem Gorlice. Z podziału punktów bardziej niezadowoleni byli goście, walczący przecież o mistrzostwo IV ligi piłkarskiej w Małopolsce.
LKS JAWISZOWICE - GKS GLINIK GORLICE
2:2
(1:1)
5' Damian Śliwa
10' Arkadiusz Czapla
62' Przemysław Pitry - samob.
90+6 Eryk Ceglarz - karny
Sędziowie: Paweł Bagan, Jan Moskal, Kazimierz Dzióbek
Widzów: 300
6' M. Świechowski, 36' M. Mikhnenko, 71' K. Dąbrowski, 90+2' J. Koźma, 90+6' T. Rząca, po meczu M.Krawczyk
90+4 Sz. Wójcik, 90+6' D. Nagi,
Goście rozpoczęli bardzo agresywnie, mnożąc okazje do zdobycia gola. Aktywny był zwłaszcza Damian Śliwa, który najpierw starał się lobem oszukać bramkarza. Piłka spadła na zewnętrzną stronę siatki, tuż za poprzeczką (2 min).
Trzecie podejście przyjezdnych okazało się skuteczne. Po rozmontowaniu jawiszowickiej defensywny, Damian Śliwa znalazł się sam przed bramkarzem i szansy nie zmarnował.
Chwilę potem doskonałą okazję do podwyższenia wyniku zmarnował Tomasz Rząca. W odpowiedzi lewą stroną urwał się Eryk Ceglarz. Jego akcję na prawej stronie zamknął Arkadiusz Czapla, doprowadzając do remisu.
Tuż przed przerwą, po strzale Eryka Ceglarza, zakotłowało się na przedpolu bramkowym gorliczan. Miejscowym nie udało się jednak wyjść na prowadzenie (43 min).
Po zmianie stron, strzałem zza pola karnego popisał się Piotr Gogola. Piłka minęła jednak poprzeczkę (50 min).
Potem jednak właśnie Gogola wpadł w pole karne, zagrywając ostrą piłkę wzdłuż bramki. Niefortunnie jej lot przeciął Przemysław Pitry, zaliczając „swojaka”.
Miejscowi szukali wyrównania. Arkadiuszowi Czapli, strzałem z bliska, nie udało się wykończyć akcji Eryka Ceglarza (72 min).
Gorliczanie odpowiedzieli kontrą Piotra Gogoli, zakończonej uderzeniem nad poprzeczkę (79 min).
- To jest nasz główny problem, że nie potrafimy „zamknąć” meczu, by móc go spokojnie kontrolować – westchnął Łukasz Krzysztoń, trener Glinika.
W końcówce miejscowi przycisnęli. Ich akcjom brakowało wykończenia. Pawłowi Pilchowi zabrakło centymetrów, żeby uderzył głową w piłkę zagraną na 4 metr przez Dawida Nagiego.
W ostatniej akcji meczu piłka trafiła w rękę WiktoraMartuszewskiego. Sędzia przyznał miejscowym karnego, którego na gola zamienił Eryk Ceglarz. Sędzia nie wznowił już gry.
- Szkoda, że straciliśmy gola w takim momencie, że nie było już czasu na odpowiedź. Zapłaciliśmy wysoką cenę za nieskuteczność. Wciąż jednak wszystko jest w naszych nogach – powiedział Łukasz Krzysztoń.
- Pewnie, że wykonanie karnego w ostatniej akcji powoduje presję, ale potrafiłem sobie z nią poradzić – podkreślił Eryk Ceglarz. – Teraz skupiamy się na półfinale Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, który przyjdzie nam zagrać w Andrychowie, cztery dni po meczu przeciwko Glinikowi
źródło - gazetakrakowska.pl
link do artykułu - https://gazetakrakowska.pl/iv-liga-pilkarska-karny-w-ostatniej-minucie-doliczonego-czasu-przesadzil-o-wyniku-lks-jawiszowice-przeciwko-glinikowi-gorlice/ar/c1p2-27641329