Po zaciętym i przegranym meczu z liderującą Cracovią II, piłkarze Glinika Gorlice stanęli przed szansą na rehabilitację przed własną publicznością. W sobotnie popołudnie biało-niebiescy podejmowali Kalwariankę Kalwaria Zebrzydowska i mimo trudnych momentów, pokazali charakter, zgarniając pełną pulę.
GKS GLINIK GORLICE - MKS KALWARIANKA KALWARIA ZEBRZYDOWSKA
2:1
(0:1)
18' Tomasz Palonek
50' Tomasz Rząca
77' Damian Śliwa
Sędziowie: Michał Ślaski, Jarosław Wroński, Grzegorz Wroński
Widzów: 400
90+3' M. Krawczyk
14' W. Piotrowski, 44' H. Aparicio, 70' T. Palonek, 70' J. Dryga
Już w 2. minucie gospodarze mogli objąć prowadzenie – Damian Śliwa znalazł się w znakomitej sytuacji, ale tym razem zabrakło precyzji.
Pierwsza połowa przyniosła wiele emocji. W 13. minucie Kalwarianka obejrzała pierwszą żółtą kartkę, a dwie minuty później objęła prowadzenie po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką. Strzał z jedenastu metrów był bezbłędny i goście wyszli na prowadzenie 1:0.
Trenerzy Glinika musieli reagować – w 32. minucie kontuzji doznał Martuszewski, którego zastąpił na murawie Kuliga. Dziesięć minut później boisko opuścił Makar Mikhnenko, a jego miejsce zajął Aleks Gazda.
Sędzia doliczył do pierwszej połowy trzy minuty, ale wynik nie uległ już zmianie.
Drugą odsłonę Glinik rozpoczął z nową energią. W 49. minucie Tomasz Rząca celnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.
W 64. minucie na murawie pojawił się Kacper Olejnik, zmieniając Piotra Gogolę. Mecz stawał się coraz bardziej napięty – w 68. minucie żółte kartki zobaczyli trener Kalwarianki oraz kolejny z zawodników gości, a chwilę później upomniany został także bramkarz drużyny przyjezdnej.
Glinik poszedł za ciosem – w 75. minucie niezawodny Damian Śliwa, najlepszy strzelec zespołu, wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 2:1.
Na ostatni fragment meczu trenerzy Glinika wprowadzili świeże siły – w 69. minucie boisko opuścił strzelec gola Tomasz Rząca, a zastąpił go Mateusz Szafran. W 88. minucie Stasika zmienił Ernest Babeshko.
Emocje sięgały zenitu – w 89. minucie żółtą kartką ukarany został trener Łukasz Krzysztoń, a w doliczonym czasie gry kartonik obejrzał również bramkarz Glinika, Mateusz Krawczyk. Sędzia doliczył aż pięć minut, ale gospodarze dowieźli cenne zwycięstwo do końca.
źródło - www.gorlice24.pl - patron medialny Glinik Gorlice
ZDJĘCIA Z MECZU - https://gorlice24.pl/pl/15_fotorelacje/96_sport/5666_iv-liga-gks-glinik-gorlice---mks-kalwarianka.html
RETRANSMISJA MECZU - dzieki portalowi www.halogorlice.info