Z drużyną z Limanowej Glinikowi od dawna nie jest "pod drodze". Ostatnie sezony przynosiły zarówno zwycięstwa z Limanovią jak i solidne porażki. Po wygranej GKS-u na wyjeździe w rundzie jesiennej tym razem rywal się odgryzł gorliczanom.
GKS GLINIK GORLICE - LIMANOVIA LIMANOWA
2 : 4
(0:3)
6' Kamil Palacz
16' Kamil Kurczab
43' Patryk Nowak
57' Piotr Gogola
59' Tomasz Kurek
77' Tomasz Rząca
Sędziowie: Szymon Olchawa, Łukasz Kogut, Jakub Olchawa
Widzów: bez udziału publiczności
78' K. Grela, 90' J. Koźma
41' G. Król, 56' Ł. Czachura, 70' M. Palacz, 87' P. Matras, 90' O. Mrozek, 90+7 J. Wójcik,
Zimowa aura, jaka zastała nas w sobotni poranek wymusiła przeniesienie rozgrywki ze stadionu na boczne boisko ze sztuczną nawierzchnią. To okazało się z pewnością prezentem dla dzisiejszego przeciwnika Glinika, który do gry na sztucznej trawie jest doskonale przyzwyczajony (stadion Limanovii ma właśnie taką nawierzchnię). Gorliczanie z kolei wolą naturalną trawę. Jak się okazało, to dodało skrzydeł zawodnikom w żółto-czerwonych strojach.
GLINIK: Krawczyk - Mikhnenko, Rząca, Drąg (46 Kuzio), Śliwa, Gogola, Koźma, Świechowski, Kuliga, Szafran (46 Grela), Stasik (88 Dąbrowski).
LIMANOVIA: Lipka – Wójcik, M. Palacz, Witek, Czachura – Kurczab, Matras (80 Usachov), F. Nowak (75 O. Mrożek), K. Palacz (80 Gorczowski) – Kurek (88 Bargieł), P. Nowak (71 Jacak).
Kolejka nr 22 w sezonie 2024/25 zostanie zapamiętana w Gorlicach jako koniec długiej passy biało-niebieskich - Glinik nie przegrał meczu od czternastu spotkań. Ostatnia przegrana to porażka z Podhalaninem Biecz 31 sierpnia. Rywal z Limanowej, plasujący się w drugiej połowie ligowej tabeli ograł jednak dziś gospodarzy 2:4 i przełamał tą niesamowicie długą serię.
Przewaga drużyny z Limanowej widoczna była od samego początku, kiedy to bardzo szybko zobaczyliśmy dwie bramki (w 6. i 17. minucie). Pierwsza z nich, co trzeba przyznać, była skutkiem błędu gospodarzy. Pierwsza połowa spotkania przyniosła jeszcze jedną bramkę, również zdobytą przez rywala Glinika.
W drugiej części spotkania podopieczni duetu trenerskiego Madeja-Krzysztoń starali się odrobić straty i ratować wynik. W 61. minucie pierwszą bramkę dla gospodarzy w pięknym stylu z rzutu wolnego zdobył P. Gogola, co dodało z pewnością nadziei na odrobienie straty. Niestety chwilkę później po faulu w polu karnym GKS-u sędzia wskazał na jedenastkę. Moment później Limanovia Prowadziła 1:4. Ostatecznie gorliczanom udało się zdobyć jeszcze jedną bramkę. Bramkarza drużyny przyjezdnej w 84. minucie pokonał T. Rząca podwyższając na 2:4.
Warty odnotowania jest również fakt, że obie drużyny piłkarską rywalizację zakończyły grając w 10 zawodników (w przypadku Glinika osłabienie trwało całą drugą część spotkania, a w przypadku Limanovii ostatnie 20 minut.
Lepsza gra w drugiej części spotkania jednak nie wystarczyła, by zdobyć chociaż jeden punkt. Pomimo porażki Glinik wciąż pozostaje liderem w tabeli - nawet, gdyby w niedzielnym spotkaniu zwyciężyła Cracovia II depcząca po piętach Glinikowi.
ZDJĘCIA Z MECZU :
źródło - www.gorlice24.pl
retransmisja z meczu dzieki portalowi Halo Gorlice
www.halogorlice.info
https://www.facebook.com/halogorlice.info/videos/1848065812697439/