Piłkarze Glinika Gorlice w sobotnim meczu 14. kolejki rozgrywek czwartej ligi małopolskiej pokonali w Białce Tatrzańskiej tamtejszą Watrę 1:0. Tym samym GKS notuje serię siedmiu kolejnych meczów bez porażki w lidze. W tym czasie podopieczni trenerów Łukasz Krzysztoń-Bartosz Madeja triumfowali sześciokrotnie! Świetne wyniki mają odzwierciedlenie w tabeli - w niej Glinik zajmuje 2 miejsce z 28 punktami.
WATRA BIAŁKA TATRZAŃSKA - GKS GLINIK GORLICE
0:1
(0:0)
90+2' - Makar Mikhnenko
Sędziowie: Mateusz Pytel, Sławomir Radwański, Piotr Kaczmarek
Widzów: 300
69' K. Grela, 72' D. Drąg
80' M. Bocheńczak
Mecz z Watrą zapowiadał się na wymagające zadanie dla gorliczan. Miejscowi mieli bowiem na koncie choćby niedawną wygraną nad mocnymi i nieobliczalnymi rezerwami Bruk-Bet Termaliki Nieciecza 4:1. W skrócie ekipa z powiatu tatrzańskiego w piłkę grać potrafi.
GKS GLINIK GORLICE
Krawczyk – Mikhnenko, Drąg, Śliwa (60 Grela), Koźma, Olejnik (75 Martuszewski), Świechowski, Kuliga, Gazda,
Szafran (77 Rząca), Stasik.
WATRA BIAŁKA TATRZAŃSKA
Piechota – Gruszecki, Luca, Styrczula, Bigos (62 Zębala), Kobylarczyk (62 Ł. Młynarski), Płonka (86 Łukaszczyk), Masłowski (69 M. Młynarski), Dudek (62 Precious), Porębski, Bocheńczak
W 10. minucie blisko pokonania bramkarza Watry był Mateusz Szafran, a kilka minut później groźną próbę gospodarzy na rzut rożny wybił golkiper GKS. W 33. minucie arbiter tego spotkania podyktował rzut karny za faul na aktywnym Szafranie - niestety sam poszkodowany z jedenastu metrów trafił futbolówką w słupek... W kolejnych minutach gorliczanie mieli następne okazje bramkowe, ale Mateusz Świechowski i ponownie Szafran nie zdołali przechytrzyć bramkarza.
Tuż po wznowieniu gry w światło bramki uderzał Kacper Olejnik, bramkarz "wypluł" piłkę, ale gospodarze zażegnali niebezpieczeństwo.
W 65. minucie strzał Świechowskiego minimalnie, ale jednak, minął cel. Napór Glinika trwał. W 80. minucie po próbie Wiktora Martuszewskiego piłkę wybił z linii obrońca Watry. Upór GKS opłacił się - w doliczonym czasie gry dośrodkowanie Koźmy z rzutu wolnego trafiło na głowę Makara Mikhnienki, a ten ustalił rezultat spotkania dając Glinikowi bezcenną wygraną!
Można powiedzieć, że przez cały mecz mieliśmy przewagę, kontrolowaliśmy spotkanie. Watra miała jedną, dwie sytuacje strzeleckie. Najważniejsze dla nas jest to, że zdobyliśmy gola w ostatniej minucie i mamy na koncie kolejne trzy punkty - cieszył się kierownik zespołu Andrzej Cetnarowski.
Warunki boiskowe nie pomagały w tym meczu zawodnikom obu drużyn. Uważam, że zagraliśmy naprawdę bardzo solidne spotkanie, zważywszy na to, że mieliśmy w nogach to środowe spotkanie w Pucharze Polski. Mimo to potrafiliśmy ograniczyć przeciwnika do najprostszych rozwiązań, z którymi sobie radziliśmy. Śmiem twierdzić, że z przebiegu całego spotkania to my byliśmy bliżej przechylenia szali zwycięstwa. Niestety, kolejny raz w tym sezonie indywidualne błędy powodują, że przegrywamy to spotkanie. Na pewno musimy nauczyć się wyciągać wnioski i wystrzegać się takich sytuacji – ocenił trener Watry Piotr Kapusta.
źródło - www.Gorlice24.pl zródło www.podhale-sport.pl