W Wielką Sobotę Glinik Gorlice rozegrał trzecie spotkanie w ramach rundy wiosennej. Kolejny mecz na sztucznym boisku w Gorlicach, a rywalem były rezerwy Wisły Kraków będące liderem w ligowej tabeli.
GKS GLINIK GORLICE - WISŁA II KRAKÓW
0:2
(0:0)
76' Marc Grau
90' Jakub Niewiadomski (k.)
Sędziowie: Michał Ślaski, Grzegorz Wroński, Marta Bodzioch
Widzów: bez publiczności
Kartki:
75 ' M. Świechowski, 83' M. Kolbusz, 90'+2 A. Gazda
21' D. Kuliga
42' J. Złoch, 89' K. Wiśniewski, 90'+2 O. Micek
GKS GLINIK GORLICE
Mateusz Krawczyk - Dawid Kuliga, Łukasz Krzysztoń (73. Mateusz Kolbusz), Aleksander Gazda, Krzysztof Dąbrowski - Piotr Gogola, Mateusz Świechowski, Dawid Drąg (82. Wojciech Zakrzewski), Mateusz Szafran (71. Kacper Olejnik), Jakub Kozma (74. Sebastian Buś) - Marek Fundakowski (60. Damian Śliwa)
WISŁA II KRAKÓW
Arkadiusz Krzyżanowski - Kuba Wiśniewski (59. Maciej Kuziemka), Oliwier Micek, Jakub Złoch, Jakub Niewiadomski - Wiktor Szywacz (87. Jakub Madej), Marc Grau (80. Piotr Ćwik), Michał Zimon, Karol Tokarczyk, Karol Sałamaj (71. Kamil Kaczówka) - Dominik Sarga (80. Wiktor Benedyktowicz).
Spotkanie z drugą drużyną Białej Gwiazdy zapowiadało się niezwykle ciekawie i emocjonująco i takie też było, chociaż raczej nie do końca po myśli gorliczan. Zanim jednak sędzia odgwizdał początek meczu odbyła się mała uroczystość. Wiosenne starcie z drugą drużyną Wisły było bowiem setnym spotkaniem w barwach Glinika dla Krzysztofa Dąbrowskiego, który na tą okoliczność otrzymał pamiątkową koszulkę. Ponadto, unikalną koszulkę z numerem 50 otrzymał prezes spółki Nowak Mosty, która jest głównym sponsorem GKS. Numer ten nie był przypadkowy, Władysław Nowak obchodzi bowiem właśnie swoje 50-te urodziny.
Spotkanie z najsilniejszym przeciwnikiem, czyli liderem IV Ligi na starcie miało swojego faworyta. Zmagania piłkarskie jednak zupełnie tego nie odzwierciedlały i gra była stosunkowo wyrównana. Rywalowi nie można zarzucić świetnych zagrań i dobrej formy, jednak to nie stworzyło na starcie zbyt wielu okazji do wyjścia na prowadzenie. Początek był na tyle dobry, że można było liczyć na zaskoczenie i ogranie krakowian. Szalę jednak przeważyła czerwona kartka w 20 minucie, którą ujrzał Dawid Kuliga za faul przed własnym polem karnym. Na szczęście dla gospodarzy rzut wolny nie przyniósł bramki.
Mimo znacznego osłabienia podopieczni Tomasza Wacka twardo stawiali opór próbując dodatkowo stworzyć akcje bramkowe. Gra w 10-tkę sprawiła jednak, że piłka dużo więcej czasu znajdowała się na połowie gorliczan. Mimo to, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga część spotkania również początkowo nie przyniosła wielkiej zmiany w grze i przez kolejnych trzydzieści minut kibice licznie zgromadzeni wokół ogrodzenia nie zobaczyli żadnej bramki. Losy spotkania zmieniły się w 76 minucie, kiedy zamieszanie pod bramką Biało-niebieskich wykorzystali zawodnicy Wisły wychodząc na prowadzenie 0:1. Mecz najprawdopodobniej zakończyłby się jedno-bramkowo, gdyby nie decyzja sędziego w ostatniej minucie przepisowego czasu gry, który wskazał na jedenastkę dla Wisły. Tą golkiper Glinika niemal wybronił, jednak uderzenie było zbyt silne i piłka przebiła się przez rękawice.
Długo się mądrze broniliśmy, mimo że od 20. minuty graliśmy bez jednego zawodnika. Co do Wisły powiem tak, przez ten czas stworzyła sobie parę stałych fragmentów gry i jedną czy dwie sytuacje, w których nasz bramkarz, Mateusz Krawczyk musiał interweniować - skomentował na gorąco trener Tomasz Wacek. Szkoda, że sędzia nie odgwizdał faulu w polu karnym, kiedy było zamieszanie i noga na wysokości głowy Aleksa Gazdy. Dziś trochę tych pomyłek w sędziowaniu według mnie było, i też uważam, że sędzia nie musiał wyrzucać Dawida.
Wiadomo, chciałoby się coś więcej, wydawało się, że wytrzymamy ostatnie 15 minut, ale trochę brakło sił i trochę brakło szczęścia. Niestety przegrywamy, choć nieco gry pokazaliśmy. Chcieliśmy bardzo dziś tutaj na święta wygrać i zarazem sprawić miłą niespodziankę z okazji 50 urodzin naszego sponsora. Niestety nie udało się, lider tabeli był dziś za silny na nas, niestety punkty odjechały do Krakowa – podsumował Tomasz Wacek
źródło - www.gorlice24.pl - patron medialny
ZDJĘCIA Z MECZU :
RELACJA Z MECZU: