W zaległym środowym spotkaniu 16. kolejki czwartej ligi małopolskiej piłkarze Glinika Gorlice wybrali się na boisko ekipy ze ścisłej ligowej czołówki – Orła Ryczów.
Mecz nie miał jednostronnego przebiegu, ale na listę strzelców wpisywali się jedynie gracze gospodarzy, którzy ostateczni zwyciężyli dwoma bramkami zdobytymi po akcjach. Miejscowi potrafili skonstruować akcje, które następnie kończyli strzałami w kierunku bramki Kubika. Nie brakowało dośrodkowań, choć te kończyły się różnie – nie na wszystko pozwalał bowiem stan murawy. Orzeł Ryczów pokonał na własnym boisku Glinik Gorlice 2:0 (1:0)
ORZEŁ RYCZÓW - GKS GLINIK GORLICE
2:0
(1:0)
9' - Bartosz Kiełbus
65' - Bartosz Kiełbus
Sędziowie: Rafał Ziach,Łukasz Szymczyk, Sebastian Celarek
Widzów: 150
43' J.Janik, 56' J.Kuzio, 61' T. Mituś,
29' S. Para, 43' J. Wojtysko, 49' A. Surówka,83' Sz.Głąb
Mecz dobrze ułożył się dla gospodarzy; po rzucie rożnym Jakuba Wojtysko, Bartosz Kiełbus, mimo asysty Mateusza Kolbusza, strzałem głową pokonał Dawida Kubika.
Goście mogli wyrównać pięć minut później. Po rzucie wolnym sam przed bramkarzem znalazł się Mateusz Kolbusz, lecz minimalnie chybił.
Miejscowi mieli okazję odzyskać prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej strony Mateusza Lamparta, z bliska główkował Jakub Wojtysko, ale Dawid Kubik był na posterunku.
Jeszcze przed przerwą pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Dawid Drąg, lecz wspaniałą interwencją wykazał się Jakub Dyrga, wypychając futbolówkę obok „okienka” bramki. Goście zyskali rzut rożny, ale nic nie zyskali.
Specjalistą od „czarnej roboty” na trudnym boisku był Jakub Wojtysko. To on po przerwie urwał się lewą stroną i zagrał w pole karne pod nogi Bartosza Kiełbusa. Ten wypalił niczym z armaty, zapewniając miejscowym większy komfort grania.
Gorliczanie szukali kontaktowego gola. Ich akcjom brakowało wykończenia. Piotr Gogola uderzył tuż nad poprzeczkę
(72 min).
W końcówce, po strzale Bartosza Kiełbusa poprawiał Mateusz Lamparta, ale piłka nie znalazła drogi do siatki.
GKS GLINIK GORLICE
Kubik – Rząca (62 Kuliga), Kuzio, Kolbusz, Dąbrowski (65 Martuszewski) – Kozma, Świechowski, Janik (70 Piotrowski), Drąg (80 Zakrzewski), Gogola – Śliwa (75 Buś).
ORZEŁ RYCZÓW
Dyrga – Lampart, Garzeł, Smagło, Kopczak – Surówka, Para (62 Ciećko), Wojtysko (73 Lisovenko), Surówka (54 Gołąb) – Bociek (88 Grabowski), Kiełbus.
Zawsze staramy się dać pograć jak największej ilości zawodników, ale w wyjściowym składzie staramy się jak najmniej mieszać, skoro dobrze nam idzie. Dzisiaj na boku obrony w podstawie wyszedł Kacper Kopczak i zagrał bardzo dobre spotkanie, zastępując nieobecnego Pawła Pyciaka – powiedział Grzegorz Pater, trener ryczowian.
Ryczowianie byli skuteczniejsi. Wynik z Ryczowa ani nasze miejsce w dole tabeli nie oddają możliwości zespołu – zwrócił uwagę Tomasz Wacek, trener Glinika.
żródło - https://gazetakrakowska.pl/
skrót z meczu