Wicelider IV ligi małopolskiej pokonany drugi raz w tym sezonie! Jednocześnie to już ósmy z rzędu mecz GKS-u bez porażki!
TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA - GKS GLINIK GORLICE
1:2
(1:1)
6'- Vlastymir Jovanowic (samob.)
17' - Florin Flavius Purece
74'- Aleksander Gazda
Sędziowie: Krystian Chrabąszcz, Dariusz Sobczyk, Karolina Zygmond
Widzów: 200
36' S. Matuszyk, 60' K. Dąbrowski, 75' T.Rząca, 80' M. Świechowski,
23' R. Rep, 73' T. Planeta, 90+3 J. Cukrowski
GKS GLINIK GORLICE
Dawid Kubik, Piotr Martuszewski, Tomasz Rząca, Łukasz Krzysztoń, Krzysztof Dąbrowski, Kacper Stój, Tomasz Mituś, Sebastian Matuszyk, Mateusz Świechowski, Aleksander Gazda, Kamil Gryboś
Rezerwa:
Jakub Matusik, Jacek Myśliwy, Dawid Drąg, Sebastian Buś, Kacper Piotrowski
BRUK BET TERMALICA II NIECIECZA
Erić Topór, Vlastymir Jovanovic, Tomasz Matuszewski, Rajko Rep, Florin Flavius Purece, Kamil Leżoń, Daniel Cieśla, Bartłomiej Kukułowicz, Jakub Różycki, Marcin Grabowski, Dominik Cabała
Rezerwa:
Patryk Janczy, Jakub Cukrowski, Roman Gergel, Krzysztof Wrzosek, Arkadiusz Morąg, Jakub Banasik, Jakub Janczy, Maciej Kuchta, Tomasz Płaneta
Pierwszą niespodziankę swoim fanom podopieczni Tomasza Wacka sprawili w październiku ubiegłego roku, pokonując na własnej murawie Bruk-Bet Termalicę II Nieciecza 2:1. Rewanż w Niecieczy planowo miał odbyć się w Boże Ciało 8 czerwca, jednak na prośbę obu drużyn MZPN ze względu na święto zgodził się na zmianę terminu i rozegranie spotkania w środę.
Mecz z rezerwami pierwszoligowca rozpoczął się na bocznym boisku w Niecieczy. Od samego początku wiadomo było, że nie będzie to łatwe spotkanie, bowiem środowi gospodarze w tym sezonie twardo zajmują drugą lokatę. Tymczasem gorliczanie otrzymali "prezent" od gospodarzy w postaci bramki samobójczej.
Kiedy na tablicy mieliśmy 1:1, o tym kto zgarnie tego dnia trzy punkty zdecydowało uderzenie Aleksandra Gazdy, który pokonał bramkarza Bruk-Betu i podwyższył wynik na 1:2.
W ten sposób GKS Glinik zamknął ligowe spotkania z jedną z najsilniejszych drużyn dwoma zwycięstwami w sezonie!
Przed nami pozostały już tylko 3 spotkania z teoretycznie słabszymi drużynami, które jednak ocierają się od strefę spadkową.
Z pewnością nie będzie najłatwiej, jednak środowym zwycięstwem Glinik już zapewnił sobie pozostanie w IV lidze.
Obecnie Glinik zajmuje 5. lokatę w ligowej tabeli, jednak w ramach 31 kolejki rozegrane zostały dopiero 3 mecze.
Trener Glinika po ograniu Termalicy II, wicelidera 4. ligi, który dotąd nie przegrał u siebie: mieliśmy kąsać.
W środę 7 czerwca piłkarze Glinika Gorlice występujący na co dzień w czwartej lidze małopolskiej dość sensacyjnie okazali się lepsi w Niecieczy od Bruk-Bet II Termalicy wygrywając 2:1. Przypomnijmy, że rywale, wiceliderzy tabeli, dotąd nie przegrali meczu na własnym boisku!
Zespół z miasta nad Ropą na trzy kolejki przed końcem czwartoligowej rywalizacji jest piąty w tabeli – gorliczanie notują świetną passę ośmiu meczów z rzędu bez porażki.
W spotkaniu z Bruk-Betem zagraliśmy mądrze w obronie, bardzo odpowiedzialnie asekurowaliśmy siebie nawzajem, co przyniosło efekt w tym, że rywale nie stworzyli sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji na gole – ocenia trener gorlickiego klubu Tomasz Wacek.
Szkoleniowiec Glinika przyznaje wprost, że plan na ten mecz był dość prosty.
Mieliśmy kłuć, kąsać i wyprowadzać kontry. Przeciwnicy mieli większe posiadanie piłki i z tym nie ma co dyskutować. Ponadto mecz ułożył się dla nas wyśmienicie bowiem w pierwszej fazie meczu miejscowi popełnili błąd (w 5. minucie jeden z zawodników Bruk-Betu niefortunnie zagrywał piłkę do swojego bramkarza, doszło do nieporozumienia i ta wpadła do bramki – przyp. red.) i zrobiło się nieco łatwiej. Rywale odpowiedzieli golem na 1:1 (17. minuta Purece) po rozegraniu na jeden kontakt w okolicy szesnastego metra – informuje Wacek.
Stracona bramka podziałała na GKS mobilizująco.
W drugiej połowie zagraliśmy o niebo lepiej. Niestety nie wszystkie nasze dobre sytuacje – a mieliśmy ich kilka, kończyły się bramką, ale w końcu udało nam się dopiąć swego. Aleks Gazda ma chyba patent na Bruk-Bet, bo podobnie jak jesienią (wówczas także było 2:1 dla gorliczan) znalazł się w świetnej sytuacji i inteligentnym strzałem obok bramkarza dał nam prowadzenie (75. minuta). Nie mieliśmy słabych punktów – cieszy się opiekun zespołu z Gorlic.
Każdy zasuwał jak mógł, ciężka praca przyniosła efekt. Wywieźliśmy niezwykle cenne trzy punkty. Radość była spora, po to się gra w piłkę, by cieszyć się po takich zwycięstwach i tym razem tak właśnie było. Poza tym Bruk-Bet zanotował pierwszą domową porażkę w tym sezonie i jest na drugim miejscu, co tylko zwiększa nasze osiągnięcie – podsumowuje rozradowany Tomasz Wacek.
zródło www.gorlice24.pl