gksglinik 2021 strona4
 

KS ZAKOPANE 2:0 GKS GLINIK GORLICE

Fatalna passa Glinika trwa... po raz kolejny nasz zespół przegrywa 0:2 tym razem na wyjeździe w Zakopanem.

O wygranej w spotkaniu zadecydowały bramki strzelone już w pierwszej połowie meczu. Glinik miał klarowną sytuacje na strzelenie bramki honorowej w 72 minucie, jednak nie trafienie karnego przez Mateusza Króla rozwiała te nadzieje. Gra Glinika rozczarowuje z meczu na mecz coraz bardziej. Na półmetku zmagań w rundzie jesiennej Glinik spada na przedostatnią 15 pozycję ligową. Co gorsze zespół czeka za tydzień ciężki mecz wyjazdowy z zespołem ulokowanym na aktualnym podium IV Ligi.

KS ZAKOPANE 2:0 GKS GLINIK GORLICE (2:0)

Bramki: Stasiak 42'; Frasunek 44'

Żółte kartki w druzynie Glinika otrzymali KIJEK, KUREK CHOROBIK

Druzyna Glinika wystąpiła w składzie: Ślarski – Rząca (78 Rąpała), Zapała, Kijek , Król – Banaszek, Chorobik (43 Gomulak), Jabłczyk (35 Kurek ), Gawryła – K. Grela (67 Laskoś), Bałut.

Sędziował: Mateusz Czerwień z Myślenic. 

Widzów: 150  

            Na grząskiej murawie rozegrano spotkanie drużyn które zajmowały miejsca w dolnej części tabeli. Pierwsze w sezonie zwycięstwo gospodarzy. O ich wygranej zadecydowała końcówka pierwszej połowy, kiedy zdobyli obie bramki. Najpierw w 42 min po dalekim podaniu od Ustupskiego, obrońców Glinika uprzedził Stasik, przejął piłkę, ograł bramkarza i posłał ją do pustej bramki. Dwie minuty później w polu karnym Glinika powstało ogromne zamieszanie, w którym najszybciej odnalazł się Frasunek i z bliska nie dał szans Ślarskiemu. Warto wspomnieć ze w drużynie Glinika zabrakło zawodników którzy dotychczas stanowili oblicze zespołu Sebastiana Migacza, Krystiana Barana oraz Tomasza Augustyna na domiar złego już po 30 minutach odnowiła się kontuzja Mateuszowi Jabłczykowi a w koncówce pierwszej połowy po faulu na Wojciechu Chorobiku zawodnik ze skreconą kostką musiał opuścić boisko. Po przerwie w 60 minucie Grela zagrywa do Gawryły jego uderzenie broni bramkarz gospodarzy. W 69 min kolejna akcja Król zagrywa do Gawryły który przedłuza piłkę do Bałuta jednak uderzenie naszego napastnika wybija dobrze usposobiony bramkarz  Paszuda na rzut różny. Mecz mógł nabrać nowego oblicza w 72 min po faulu Leniewicza,  na Dawidzie Kurku GLINIK miał rzut karny. Uderzenie Mateusza  Króla wyczuł jednak Paszuda. Pomocnik Glinika jeszcze dobijał swoje uderzenie, ale z odległości metra przerzucił piłkę nad poprzeczką!   Przegrana  w Zakopanym stawia naszą drużynę w dośyć trudnej sytuacji punktowej w tabeli. Nie pozostaje nic innego jak w kolejnym meczu wyjazdowym z drużyną Barciczanki walczyć o komplet  punktów.

Zawodnicy muszą uwieżyć w siebie i swoje umiejętności które na pewno posiadają co pokazują  mecze przegrane gdzie nie ustępują przeciwnikom piłkarsko lecz brakuje przysłowiowej kropki nad I w momencie koncowym akcji –podsumowuje Andrzej Cetnarowski