W sobotnim spotkaniu pomiędzy zaprzyjaźnionymi drużynami Glinika i Podhala zwycięstwo wywalczyli niepokonani w tym sezonie górale z Nowego Targu.
Goście dominowali na boisku od pierwszych minut spotkania. Bramka strzelona w 10 minucie przez Robarta Moszczaka otworzyła drogę do zwycięstwa. Druga połowa potwierdziła tylko doskonałą predyspozycje zawodników z Nowego Targu. Po kilku wzorowych akcjach w 50 minucie wbili piłkę po raz kolejny. Strzelcem bramki nr.2 był Sebastian Świerzbiński. Gra Glinika po raz kolejny rozczarowała kibiców zgromadzonych na stadionie przy Sienkiewicza.
I w tym miejscu należą sie duże brawa dla Kibiców Glinika i Podhala, którzy przez całe spotkanie ostro dopingowali oba kluby.
GKS GLINIK GORLICE 0:2 NKP PODHALE NOWY TARG (0:1)
Bramki w meczu: 10' R.Moszczek 50' S.Świeżbiński
Widzów: 300
Żółte kartki: Augustyn(Glinik); Gogola (Podhale)
Sędzia główny: Mateusz Czerwień (Myślenice)
SKŁAD GLINIKA:
SLARSKI Przemysław- RZACA Tomasz / 25 AUGUSTYN Tomasz/, MIGACZ Sebastian, ZAPAŁA Tomasz, KIJEK Sławomir- BANASZEK Grzegorz, KRÓL Mateusz, BARAN Krystaian, GAWRYŁA Jakub/ 60 LASKOŚ Wojciech/,CHOROBIK Wojciech- BAŁUT Dariusz/ 85 GOMULAK Ignacy/,
RELACJA ZE SPOTKANIA:
Lider tabeli Podhale od początku dominował na boisku, zawodnicy dłużej utrzymywali się przy piłce a napastnicy gości kilkakrotnie dawali się we znaki bramkarzowi Przemysławowi Ślarskiemu. Po jednym z ataków w 10 minucie piłka prostopadle wrzucona do Mroszczaka kończy się zdobyciem gola i prowadzeniem gości. Gospodarze w pierwszej połowie nie stworzyli praktycznie żadnej akcji mogącej zagrozić bezrobotnemu w bramce Dawidowi Trutemu. Wrzutki do jedynego napastnika gospodarzy Dariusza Bałuta były bardzo niecelne.
Początek drugiej połowy rozwiał wszelkie nadzieje na sukces w dzisiejszym meczu w 50 minucie Swierzbiński otrzymuje piłkę na 20 metrze ,bramkarz Ślarski próbuje interweniować jednak napastnik gości przerzuca sobie nad nim piłkę i z 3 metrów trafia do bramki.
Pierwszy groźniejszy strzał gospodarze oddali w 75 minucie Chorobik Wojciech przejmuje piłkę na 16 metrów jednak uderza obok słupka. W 88 min Krystian Baran z rzutu wolnego minimalnie przenosi piłkę nad poprzeczką. Bohaterem ostatniej akcji w meczu zostaje ponownie bramkarz miejscowych który broni uderzenie Dudka z 8 metrów.
"Strzelecka niemoc trwa" takie najczęściej słowa padały z ust kibiców opuszczających stadion po zakończonym meczu, którzy jak dotychczas nie doczekali się bramki na stadionie przy Sienkiewicza.
Przed zespołem Glinika najbliższe 3 mecze rozegrane będą na wyjeździe, gdzie zespół poczynamy sobie nieco lepiej.
Relacjonował: kierownik drużyny Andrzej Cetnarowski
"Do meczu przystąpiliśmy bez dwóch podstawowych zawodników - Greli i Jabłczyka. W ostatniej chwili nie był też dysponowany Rząca. To poważne osłabienie dla drużyny. Podhale to bardzo dobry zespół, który nie ukrywa swoich aspiracji do mistrzostwa i awansu do III ligi."komentuje po meczu trener Glinika - Janusz Kapuściński