W meczu 33 kolejki IV ligi małopolskiej Glinik Gorlice zmierzył się u siebie z drużyną Watry Białka Tatrzańska. Spotkanie to było kolejną okazją dla gorlickiej drużyny, aby walczyć o utrzymanie się w czołówce tabeli, a także zbliżyć się do miejsca premiowanego awansem.
GKS GLINIK GORLICE - WATRA BIAŁKA TATRZAŃSKA
1:0
(0:0)
74' Dawid Drąg
Sędziowie: Miłosz Cygan, Daniel Witek, Jan Martowicz
Widzów: 350
38' M. Świechowski, 48' K.Zięba, 82' K. Dąbrowski, 90' K. Olejnik, 90+4 J. Koźma
84' K. Płonka
Od pierwszych minut obie drużyny starały się przejąć kontrolę nad spotkaniem. Glinik utrzymywał się przy piłce, jednak Watra nie zamierzała oddać inicjatywy bez walki. Dwie drużyny mocno rywalizowały o każdy centymetr boiska.
Obie drużyny nie potrafiły wykorzystać swoich okazji, przez co pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ znaczącej zmianie.
Przełamanie nastąpiło w 74. minucie. Dawid Drąg zdecydował się na uderzenie z około 20 metrów. Strzał okazał się skuteczny – piłka wpadła do siatki, dając Glinikowi prowadzenie 1:0.
W końcowym fragmencie spotkania Watra próbowała jeszcze doprowadzić do wyrównania, jednak gospodarze kontrolowali przebieg meczu i nie pozwolili na stworzenie klarownej sytuacji.
Dzięki zwycięstwu Glinik dopisał do swojego konta kolejne trzy punkty i utrzymał drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 71 punktów. Lider, Cracovia II, zremisowała 2:2 z rezerwami Wieczystej Kraków i ma obecnie cztery punkty przewagi, ale też o jeden rozegrany mecz więcej. Do końca sezonu pozostało pięć spotkań.
Na pewno była to dla nas ciężka przeprawa. Watra postawiła nam wysokie wymagania. Swoje musieliśmy przecierpieć. Brawa dla chłopaków za konsekwencję. Brawa dla Dawida za to kapitalne trafienie. Zespół Watry był nisko ustawiony, mądrze się bronił, my nie graliśmy za szybko piłką. W drugiej połowie ta gra z naszej strony była już szybsza, co w końcu przyniosło efekt w postaci gola - trener Łukasz Krzysztoń
Jak dodaje, nie ma co spodziewać się, że skoro Glinik gra o awans to będzie seriami wygrywał po 4:0 czy 5:0.
Będzie to wyglądało tak jak z Watrą. Zespoły grające z nami ustawiają się nisko... Jeśli ktoś myśli, że będziemy wygrywać kilkoma bramkami różnicy, to się myli. Presja jest duża, punkty straciła Cracovia II (remis z Wieczystą II 2:2), my robimy swoje, chcemy być regularni. Nie zawsze jednak wszystko będzie nam wychodzić. Warto pamiętać, że za wygraną 1:0 jest tyle samo punktów co za 7:1 i tego się trzymamy
Najbliższy mecz gorliczanie rozegrają już w sobotę 17 maja o godz. 17.00 Ich rywalem w Maniowych będzie Lubań, 11 siła rozgrywek.
RETRANSMISJA Z MECZU - www.halogorlice.info