Sobota 23 listopada dla piłkarzy Glinika stała pod znakiem pierwszego spotkania w ramach wiosennej kolejki. Spotkanie z Beskidem Andrychów jednak musiało zostać w ostatniej chwili odwołane.
Pomocnik gorliczan Piotr Gogola przed spotkaniem powiedział wprost, że on i koledzy chcą udanie zakończyć rok 2024, a stanie się tak, jeśli gorlickiemu czwartoligowcowi uda się wywalczyć komplet punktów.
Nie ukrywamy, że po serii dobrych występów chcemy wygrać także ostatni mecz w tym roku, z Beskidem. Runda jesienna była w naszym wykonaniu świetna, a ten ostatni pojedynek przed przerwą zimową, oczywiście rzutuje na atmosferę, po prostu chce się w nim zwyciężyć i fajnie ukończyć dobre półrocze. Beskid to jedna z trzech drużyn, która nas pokonała, pamiętamy o tym i mamy mocne wewnętrzne przekonanie, by mu się za to zrewanżować - skomentował w rozmowie z nami.
Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, bo jak wiadomo dobre wyniki sprzyjają takiemu stanowi rzeczy. Starcie z Beskidem to będzie mecz w warunkach, w których chyba nie powinien się odbywać, ale nie my jako Glinik o tym decydujemy. Mam na myśli problemy z naturalnym boiskiem, które wygląda jak wygląda... Jesteśmy jednak w dobrej formie, chcemy zakończyć ten rok wygraną i na tym koncentrujemy się najmocniej. Wszyscy w naszym zespole są zdrowi więc damy z siebie wszystko - mówił nam jeden z dwóch szkoleniowców Glinika, Bartosz Madeja jeszcze przed zaplanowanym na dziś spotkaniem.
Jeszcze w sobotni poranek rano wszystko wskazywało na to, że mecz się odbędzie. Na stadionie przy Sienkiewicza zameldowali się zwodnicy Beskidu Andrychów. Pogoda jednak nie sprzyjała, główna płyta stadionu pokryta była śniegiem i lodem, w związku z czym podjęto próbę rozegrania spotkania na boisku ze sztuczną nawierzchnią.
Odśnieżanie rozpoczęto w chwili, kiedy planowo miał już się rozpoczynać mecz, czyli około godziny 11. Po uprzątnięciu zalegającego śniegu okazało się, że jednak i tutaj warunki pozostawiają wiele do życzenia. Miejscami, zwłaszcza od strony rzeczy wzdłuż linii występowało oblodzenie co mogłoby stwarzać zagrożenie dla zawodników.
Po długiej dyskusji ostatecznie podjęto decyzję, że dziś mecz się nie odbędzie. Spotkanie GKS-u i Beskidu odbędzie się w innym terminie.
