W poprzednim sezonie Glinik najpierw pokonał Limanową, by później na wyjeździe oddać zwycięstwo swojemu rywalowi. Za nami kolejne ligowe starcie obu drużyn, pełne emocji i kartoników pokazanych przez sędziego!
GKS GLINIK GORLICE - LIMANOVIA LIMANOWA
1:2
(1:0)
11' - Jakub Koźma
83' - Tomasz Kurek
90+1' - Kamil Palacz
Sędziowie: Artur Dudek, Wojciech Curyło, Oskar Harężlak
Widzów: 400
18' M. Świechowski, 10' P.Gogola, 41' T. Rząca, 53' D. Drąg, 75' Ł. Krzysztoń, 77' Ł. Krzysztoń, 90+5, D. Drąg, 90+5 K. Piotrowski
51' A. Bandarenka,
77' Ł. Krzysztoń, 90+5 D. Drąg
90+5' - Trener Tomasz Wacek
GKS GLINIK GORLICE
Dawid Kubik, Tomasz Rząca, Łukasz Krzysztoń, Krzysztof Dąbrowski, Dawid Drąg, Damian Śliwa, Piotr Gogola, Jakub Koźma, Mateusz Kolbusz, Mateusz Świechowski, Jakub Janik
Rezerwa:
Bartłomiej Czochór, Wojciech Zakrzewski, Jakub Kuźio, Sebastian Buś, Tomasz Mituś, Bartosz Daszyk, Kamil Gryboś, Kacper Piotrowski
LIMANOVIA LIMANOWA
Karol Pietrzak, Kamil Palacz, Karol Mus, Michał Palacz, Kamil Kurczab, Paweł Pławecki, Maciej krzyżak, Tomasz Kurek, Patryk Bruliński, Arsen Bandanerka
Rezerwa:
Adrian Leśniak, Dariusz Żaba, Grzegorz Mus, Kamil Śliwa, Aleksander Ciesielski, Marek Mrożek, Paweł Kulig
Początek bieżącego sezonu obie drużyny mają bardzo podobny. Każda zaliczyły dwa zwycięstwa i trzy porażki. Drużyna z Limanowej w tabeli przed spotkaniem miała o jeden punkt więcej (9pkt) ze względu na trzy remisy (Glinik na koncie ma dwa) - jednak, co trzeba zaznaczyć - limanowianie rozegrali już o jeden mecz więcej. Tym samym spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie!
Świetny początek dla GKS-u.
Początek w wykonaniu podopiecznych Tomasza Wacka był świetny. Biało-niebiescy zdecydowanie dominowali i gra odbywała się w dużej mierze na połowie gości. Nie brakowało świetnych podań, dobrego rozegrania i przede wszystkim - szybkich kontr po przejęciu piłki. Gospodarze podkreślili swoją dominację już w 11. minucie. Po błędzie rywala piłkę przejął Jakub Koźma, który wyszedł wprost na bramkarza Limanovi nie dając mu szansy na obronę. Na tablicy pokazał się wynik 1:0.
Kolejne minuty owocowały następnymi dobrymi akcjami Glinika. Rywal jednak z każdą minutą zaczynał się mobilizować i chociaż nie było widać wielkiej zmiany jednak gra powoli zaczynała się wyrównywać. To jednak nie wystarczyło i gospodarze pierwszą połowę zakończyli jednobramkowym prowadzeniem.
Druga połowa dostarczyła wielu emocji i czerwonych kartoników
Powrót z szatni po przerwie wniósł wśród przyjezdnej drużyny sporo energii. Gra się wyrównała, a gospodarze coraz częściej musieli się bronić. Im bliżej końca spotkania tym więcej emocji. W całym spotkaniu nie brakowało fauli i kartoników, które pokazywał sędzia. Te w większości otrzymywali podopieczni Tomasza Wacka. W drugiej połowie pierwszy czerwony kartonik (za 2 żółte) zobaczył Łukasz Krzysztoń, w efekcie czego musiał opuścić bisko.
Kontynuacja gry w dziesiątkę bez Krzysztonia mocno osłabiła Glinik. Po rzucie wolnym piłka trafiła w światło bramki, a Kubikowi zabrakło centymetrów by ją złapać. Kilkanaście minut przed ostatnim gwizdkiem Limanovia wyrównała na 1:1. To wzmogło emocje i nerwy, które w niczym nie pomagały. Mimo wysiłków gospodarzy piłkarze z Limanowej co raz śmielej atakowali i wykazywali się dużą szybkością w dochodzeniu do piłki. To zaowocowało w 90. minucie stratą kolejnej bramki i Limanovia wyszła na prowadzenie.
Sędziowie nie oszczędzali gospodarzy pokazując kolejne kartoniki. W sumie biało-niebiescy otrzymali ich aż dziesięć, w tym siedem żółtych! Sześć z nich sędzia dał zawodnikom na murawie, jeden pokazał siedzącemu na ławce Dariuszowi Drągowi. Niestety była to dla niego druga żółta kartka na koncie, w efekcie czego musiał udać się do szatni.
Bardzo bolesna dla Glinika okazała się jeszcze jedna czerwona kartka. Otrzymał ją sam trener w konsekwencji jego reakcji na inną żółtą kartkę, którą otrzymał zawodnik na murawie. Jednocześnie oznacza to, że w najbliższym spotkaniu z Unią Oświęcim drużyna zagra w osłabieniu nie tylko ze względu na kartkowe pauzy zawodników, ale również z brakiem wsparcia trenera podczas rozgrywki.
Ostatecznie Glinikowi nie udało się już wyrównać i spotkanie zakończyło się wynikiem 1:2. Po zakończonym meczu na trybunach wrzało od emocji, zwłaszcza tych pod kątem arbitrów spotkania.
Najbliższy czas będzie bardzo intensywnym okresem dla Glinika. Już w najbliższą środę spotkanie w ramach 10. kolejki na wyjeździe z Unią Oświęcim, a już w następną sobotę kolejny mecz w Gorlicach, gdzie gorliczanie podejmą MKS Trzebinia.
Wywiad Gorlice24 z trenerem Tomaszem Wackiem po meczu z Limanovią.
G24: Otrzymaliście aż dziesięć kartek, w tym siedem żółtych. Pan ujrzał czerwony kartonik za reakcję na żółtą kartkę otrzymaną przez podopiecznego na murawie. Co tam się działo?
Tomasz Wacek: Nie chciałbym komentować pracy sędziego, bo mógłbym powiedzieć zbyt wiele… Kibice czy piłkarze widzieli, że te kartki nie były do końca sprawiedliwe. No, były jakie były. O swojej kartce mówić nie będę. Każdy popełnia błędy, my również…
G24: Czwarty raz w tym sezonie przegrywacie mecz różnicą jednego gola.
TW: Przy stanie 1:0 mieliśmy swoje szanse, mogliśmy zamknąć rywalizację, ale tak się nie stało. Żal nam przegranego meczu, żal tych kartek, niestety grając w osłabieniu (boisko w drugiej połowie za czerwoną kartkę opuścił Krzysztoń) wdarło się w nasze szeregi trochę nonszalancji, ale zamykamy ten mecz i myślimy o kolejnym!
G24: W środę 20 września o godz. 17 zagracie w Oświęcimiu z Unią, która powoli wygrzebuje się z beznadziei.
TW: Nie gramy źle, ale nie zdobywamy tych punktów tak, jak można było się tego spodziewać. W każdym z meczów, które przegrywaliśmy jedną bramką, nie byliśmy słabszym zespołem od rywala. Z Unią powalczymy o pełną pulę. Nasz najbliższy przeciwnik ma ostatnio trochę lepszy okres, a my po cichu mamy nadzieję, na powtórzenie meczu z tamtej rundy. Wówczas Krzysiu Dąbrowski popisał się skutecznością i wygraliśmy 2:0. Taki wyjazdowy wynik nam się marzy i byśmy w końcu podsumowali dobrą grę równie dobrym wynikiem.
G24: Patrząc na wyniki można wysnuć wniosek, że nieco szwankuje u Was skuteczność.
TW: Można tak powiedzieć. Tych bramek na pewno powinno być więcej niż jest obecnie. Fajnie, byśmy to przełożyli na punktowanie, bo potencjał ku temu mamy.
ZRÓDŁO - www.gorlice24.pl - PATRON MEDIALNY GKS GLINIK GORLICE
ZDJĘCIA Z MECZU:
https://gorlice24.pl/pl/fotorelacje/sport/iv-liga-gks-glinik-vs-mks-limanovia-1609/2496