Piłkarze gorlickiego Glinika w ramach piątej kolejki czwartej ligi w grupie małopolskiej ograli w Woli Rzędzińskiej tamtejszą Wolanię 3:2. Dla podopiecznych trenerów Łukasza Krzysztonia i Bartosza Madei była to trzecia wygrana w bieżącym sezonie, dzięki czemu klub z miasta nad Ropą zbliżył się do czołówki.
WOLANIA WOLA RZĘDZIŃSKA - GKS GLINIK GORLICE
2:3
(1:0)
38' - Jakub Burnat
47'- Szymon Stasik
74' -Jakub Tadel
83' - Konrad Grela
90+1 - Konrad Grela
Sędziowie: Karol Kopiński, Zbigniew Smoleń, Wojciech Mróz
Widzów: bez publiczności
58' Ł. Krzysztoń,70' K. Grela,78' M. Szafran, 90+6 D. Drąg
24' Sz.Bardziej, 90+1 M.Bodziuch, 90+5 J. Tadel
GKS GLINIK GORLICE
Krawczyk, Stasik(89 Martuszewski), Koźma, Krzysztoń, Gogola(78 Olejnik), Śliwa(83 Michalik), Świechowski(70 Drąg), Kulig, Gazda, Szafran, Grela(90+4 Mituś)
WOLANIA WOLA RZĘDZIŃSKA
Boruch, Mróz, Kuczek, Bodziuch, Baradziej(80 Cichoń), Osuch(62 Rębacz), Tyl(62 Tadel), Wójcik, Burnat(82 Chmielowski), Kozdrój(62 Buras), Pikul
Gorliczanie zrehabilitowali się za dotkliwą porażkę sprzed kilku dni z rezerwami Bruk-Bet Termaliki Nieciecza (0:6).
Co ciekawe zespół z Sienkiewicza wszystkie trzy bramki w starciu z Wolanią zdobył w drugiej połowie spotkania.
Początek meczu był bardzo dobry w wykonaniu gości z Gorlic, dobre okazje bramkowe mieli Grela, Śliwa czy Świechowski, ale zabrakło im szczęścia. Jak to jednak często w piłce bywa, gola zdobyli ci, którzy dotąd się bronili – Wolania po kontrze umieściła piłkę w bramce (41. minuta). Po przerwie Glinik od razu narzucił wysokie tempo w swojej pierwszej akcji doprowadzając do wyrównania. W zamieszaniu podbramkowym Grela przytomnie odegrał piłkę do Stasika, a ten uderzył celnie z szesnastego metra po długim rogu.
W 68. minucie meczu znów na prowadzeniu była Wolania, znów po kontrze tym razem wykorzystując błąd w defensywie Glinika.
Po zmianach na placu gry pojawili się Dawid Drąg i Kacper Olejnik ożywiając poczynania zespołu. W jednej z akcji piłka zmierzała w kierunku bramki Wolanii, obrońca zdołał ją jeszcze wybić sprzed linii, ale do futbolówki dopadł aktywny Konrad Grela i dał remis 2:2!
Ten sam zawodnik, wrócił do Gorlic tego lata, w samej końcówce dał Glinikowi wygraną. Napastnik GKS otrzymał piłkę w polu karnym i wiedział co z nią zrobić nie dając szans bramkarzowi. Grela zdobył tym samym swoją 100. bramkę w oficjalnym meczu klubu z Gorlic.
Chcieliśmy się podnieść i to nam się udało, co bardzo nas cieszy. Mecz był emocjonujący, super że z happy endem dla nas. Po poprzedniej porażce było w nas wiele sportowej złości, co było widoczne na murawie– komentuje w rozmowie z naszym portalem kierownik zespołu Andrzej Cetnarowski.
Przypomnijmy, że gorliczanie mają na koncie przegraną 0:3 z Beskidem Andrychów, wygraną 4:0 z Dalinem Myślenice, 1:0 nad Limanovią Limanowa i 0:6 z Bruk-Betem II.
Już w najbliższy weekend Glinik podejmie na swoim stadionie Podhalanina Biecz. Będą to historyczne bo pierwsze derby obydwu klubów. W środę 28 sierpnia GKS będzie pauzował (6. kolejka), a starcie z bieczanami, beniaminkiem czwartej ligi małopolskiej, zaplanowano na sobotę 31 sierpnia o godzinie. 11.00
Pozostaje nam tylko zaprosić na ten mecz kibiców. Będzie też przygotowany sektor dla gości (tzw. klatka). Zapowiadają się wielkie emocje i długo wyczekiwany powrót na swój stadio– cieszy się kierownik Cetnarowski.
Podhalanin z pewnością będzie wymagającym przeciwnikiem, co udowodnił w dotychczasowych meczach.
Dobry mecz w naszym wykonaniu . Od pierwszych minut narzuciliśmy swoje tempo , dobrze operowaliśmy piłką i tworzyliśmy sytuację . Do poprawy mamy jeszcze moementy w których wydaję nam się że nic nie może złego się wydarzyć i właśnie wtedy tracimy bramkę .
źrodło - www.gorlice24.pl - PATRON MEDIALNY